Wiecie co to jest prawo czarnej serii? Ja wiem. Zdarza mi się to średnio raz w miesiącu. Taki dzień, dwa, albo nawet tydzień kiedy wszystko sprzysięga się przeciwko mnie i nagle okazuje się, że nic nie jest ok. Dziś mamy poniedziałek i oby to był pierwszy i ostatni dzień czarnej serii, bo jest mega do d…
W pracy wystarczająco skopałam jedną sprawę, dość ważną dla szefa wszystkich szefów, obawiam się, że nawet moja bezpośrednia przełożona nic nie załatwi, a akurat dziś jest ten dzień przyznawania nagród półrocznych. Bardzo z M. na tą nagrodę liczyliśmy, bo przez organizację cywilnego i kościelnego mamy sporo wydatków. Oprócz tego bardzo chcemy kupić mieszkanie, a do tego też trzeba mieć wkład własny. Ehhhh ciężki dzień. Pewnie od tego boli mnie głowa, nie wspomnę już o tym, że ryczeć mi się chce, że zrobiłam taką głupotę i to akurat teraz :/
Nawet pogoda dziś odzwierciedla mój humor. Szaro, pochmurno i pada co chwilę...
W czwartek lecimy na 4 dni do znajomych, a ja się nawet nie potrafię z tego cieszyć.
Dobrze, że M. jest i mnie wspiera. Bez niego już bym się zalała łzami. Co ja bym bez niego zrobiła?
Biedactwo Mam nadzieję tudzież wiem, że jest już lepiej i ten poniedziałek był jedyny i się nie powtórzy, a nagrodę może jednak dostaniesz? Udanego wylotu i ciesz się jednak mimo wszystko, wypocznij i wróć tu z cudownymi wspomnieniami :*
OdpowiedzUsuńehhh dziękuję Ci kochana za wsparcie, to dobrze mieć taką "dobrą duszyczkę" obok siebie :)
OdpowiedzUsuń